niedziela, 31 stycznia 2010

nowy rok dzień trzydziesty pierwszy.

3 odcinki How I Met Your Mother, Fanatyk a potem Cocorosie do snu. przeczytałem też wszystkie swoje notatki od początku roku i ze zdziwieniem przyznaję, że połowy opisanych sytuacji nie pamiętałem. trudno się chyba z resztą dziwić. sporo się działo.

w każdym razie pełny miesiąc przeżyty intensywnie i z zadowalającymi skutkami. jednak najbardziej dumny jestem chyba z tego, że przez te trzydzieści jeden dni udało mi się dzień w dzień zmusić do pisania. zwykle takie postanowienia padały po pierwszym tygodniu, także haj fajf dla samego siebie za wytrwałość i systematyczność.

w tym przypadku ma ona swoje uzasadnienie (systematyczność dla ścisłości), jednak to co saratelka napisała dziś w nocy, zdecydowanie odradza systematykę w pracy. efekty są zdecydowanie niewymierne, więc w tego typu kwestiach nadal preferuję robienie wszystkiego z terminem na wczoraj.

---

weekend pod znakiem wielkiego leżakowania dobiega końca, więc pełen sił na cały nadchodzący tydzień zabieram się za naukę do jutrzejszego egzaminu, a jak da radę, to i mediateka zostanie pchnięta o krok dalej w swojej doskonałości ;P

lenistwo wciąż umila CocoRosie, jednak na plejliście zagościli też These New Puritans z utworem Orion, a także The XX - Teardrop (Cover) - utworki można zassać z ajemjuar http://imyouare.com/544/The_xx_--_These_New_Puritans.

natomiast w liście ciekawych linków artystycznych ląduje znaleziony przez kochaną mamunię Art Finds, które szczerze polecam przejrzeć.

ps. dziś urodziny Tomka, dla którego ostatnio wykonałem stronę studia reklamy i projektowania logotypów więc sto lat dla niego. w ramach urodzin Google postanowiło zindeksować jego stronę, więc biznes powinien się zacząć kręcić jeszcze szybciej, czego sam życzę mu z całego serca. przy okazji sam się czegoś może nauczę, spróbujemy ją jakoś wspólnymi siłami elegancko wypozycjonować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz