wtorek, 19 stycznia 2010

nowy rok poranek dziewiętnasty.

hołli dżizys... flash mnie absolutnie sponiewierał. powoli widać koniec, ale to wygląda jak zarys brzegu z łodzi na środku morza... małymi kroczkami... na szczęście człowiek nie siedzi sam, cierpienie w towarzystwie cierpiących nie jest wcale takie straszne.

byle do finiszu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz