wtorek, 12 stycznia 2010

nowy rok dzień dwunasty.

z przerwami na zdrowy, kilkugodzinny sen, uczelnię, egzamin, kebab, sałatkę owocową, piwo i kilka innych pierdół. w ciągu dwóch dni wykonałem, zupełnie nie przeginając ze słownictwem - dzieło życia.

pierwszy raz w życiu mogę powiedzieć, że doprowadziłem coś z własnej woli do pełnej wersji. wersji 1.0.0... osiągnąłem stan wiedzy, w którym mniej znaczy więcej.

po prostu w pewnym momencie człowiek jest przesiąknięty tematem. przesiąknięty do tego stopnia, że małym nakładem środków generuje nieporównywalne zyski. tworzenie staje się ekonomiczne pod każdym względem, a to już jest droga do perfekcji, ponieważ coraz szybciej uzyskujemy żądane efekty, a oszczędzony czas możemy przeznaczyć na samodoskonalenie.

czas podjąć kolejny krok...

1.0.1...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz