środa, 22 września 2010

"nowy rok" dzień dwieście sześćdziesiąty drugi.

niedziela. podobnie jak dzień wcześniej cały dzień w pracy, zresztą nie tylko ja...

w końcu ruszył temat październikowych imprez, niedługo info w szczecińskim hocie.

i w sumie niewiele więcej, no może poza pysznym ciastem i pasztetem, jakie przyjechały do mnie wieczorem.

przed spaniem odgrzewany dexter, ciacho i lulu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz