poniedziałek, 6 września 2010

"nowy rok" dzień dwieście czterdziesty piąty.

czwartek.

dzień wcześniej wszystkie wypoczęte po wakacjach dzieciary poszły do szkoły. ja w tym roku przeżyję chyba jakiś wstrząs, skoro ostatni semestr nauki za mną...

powinienem dziś oddać krew, ale niestety plany się lekko zmieniły, jutro oddanie konkursu, a ja znów śpię w biurze. poziom bluzgów osiągnął już półtorej bramnej, zatem robi się gorąco. od wczoraj nie ma F, rano zespół opuści G.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz