sobota, 18 września 2010

"nowy rok" dzień dwieście pięćdziesiąty ósmy.

środa.

bardzo płodny dzień, bo udało mi się właściwie niemal zakończyć zlecenie z halą, w jakieś dwie, trzy godziny wykonałem koncepcję do pewnego projektu, zaczęły też na maila napływać materiały do folderu.

pod wieczór wrócił mój Skarb.

wieczorna rozmowa sprawiła, że zmieniłem nieco podejście do pewnych spraw. zaczynam się leczyć z lęków, które się ostatnio bardzo nasiliły.

bo na każdą rzecz poświęcamy tylko część swojego życia - właśnie dzięki temu jesteśmy sobą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz