wczoraj. ile miałem zrobić tyle zrobiłem. bonusowo T.A.U. i kolejny etap porządków na komputerze. systematyka zaczyna się rodzić. powoli, zwykle co nagle to po diable, choć ostatnio przestaję się tym przejmować. gadanie. rower (15min/7,8km/985kcal/p152).
wieczorem selekcja winylowa. jakieś stare nagrania. skrzypce, potem fogg. wygląda uroczo. z książką. facet+igła+nitka. ponoć nietypowy widok, ale zimne klucze wypadające przez dziurę w kieszeni należało ujarzmić.
piwo u D. potem hormon. piwo, wino, wódka. 23:30 w domu. mikromusic, rozmowa. [...] odpowiedzialny. nie chodzi o strach, o ucieczkę, czy obawy. przeciwnie [...]. plany na popołudnie. gorzej niż plany. misja.
do porannej kawy stockfinster, do bloga IAMX.
dzień dobry.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz