wtorek, 14 grudnia 2010

"nowy rok" dzień trzysta czterdziesty piąty.

sobota.

pomijając to, że wstaliśmy 4 godziny później, niż to było w planach dzień był bardzo obfity. śniadanie przy akompaniamencie ciekawych tematów, potem małe pożegnanie "w razie gdyby", podwózka do S i B, potem kolejna wizyta u M i B. skończyło się na późnym powrocie do domu. po drodze spore zakupy przed dalszą podróżą, wspólna kolacja, robienie kanapek, konwersacje.

spakowaliśmy się i grubo przed terminem odjazdu pojechaliśmy na dworzec. jutro pobudka w KRAKOWIE!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz