budzę się, bo jakiś gość krzyczy, że zaraz ostatnia stacja. Kraków Główny.
najwspanialsza niedziela tego roku.
byliśmy zbyt wcześnie, żeby załapać się od razu na pokój, więc tylko zostawiliśmy bagaże i poszliśmy na spacer. obeszliśmy wawel, zapoznaliśmy się z okolicą i chwilę po 11 już byliśmy w hotelu. 5 piętro, pokój z widokiem na wawel. żyć nie umierać.
większość dnia spędzona na wylegiwaniu się przed telewizorem, wieczorem jak przystało na turystów - piwcina pod baranami, potem makarony w vesuvio, spacerek, wizyta w "kefirku" po butelkę szampana i znów w Kossaku.
coś pięknego. wynudziliśmy się za wszystkie czasu i poszliśmy spać. tak miało być.
Reklama ku końcowi!
13 lat temu
Zazdroszczę wycieczki! :D Zareklamuj gdzie mieliście taki pokój z widokiem, to może też kiedyś skorzystam :D
OdpowiedzUsuń