piątek. rysunek bardzo powierzchownie, bo w trakcie musiałem się spakować. zlikwidowałem grzyba, ogarnąłem plecaki i wieczorem jechaliśmy już w zmrożonym wagonie do poznania. na szybach szron, ogółem zimno w osobówce bo ciągle ktoś nie domykał drzwi. po 3,5h byliśmy na miejscu, gdzie do późnej nocy w zacnym gronie wytężaliśmy mózgi w planszówce "ACTIVITY".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz