jeden z ostatnich wpisów w moim życiu. no przynajmniej na tych studiach.
żal dupę ściska nieco, co widać choćby po tym, że wpisy trwały może 20 minut, a spędziliśmy na uczelni ze dwie godziny. najmniej.
z rańca jeszcze zgarnąłem podpis od drP.
na obiad jakiś makaron z jakimś sosem, wieczorem piwnica kany z Z i G.
yy. ostatnio chyba marnuję czas.
choć nie! z B wpadliśmy na super pomysł w trakcie wojażu rowerowego. projekt wieczorem został zapoczęty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz