wtorek, 15 czerwca 2010

"nowy rok" dzień sto sześćdziesiąty piąty.

poniedziałek. uf. ostatnia.

jeden z ostatnich wpisów w moim życiu. no przynajmniej na tych studiach.

żal dupę ściska nieco, co widać choćby po tym, że wpisy trwały może 20 minut, a spędziliśmy na uczelni ze dwie godziny. najmniej.

z rańca jeszcze zgarnąłem podpis od drP.

na obiad jakiś makaron z jakimś sosem, wieczorem piwnica kany z Z i G.

yy. ostatnio chyba marnuję czas.

choć nie! z B wpadliśmy na super pomysł w trakcie wojażu rowerowego. projekt wieczorem został zapoczęty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz