poniedziałek, 21 czerwca 2010

"nowy rok" dzień sto sześćdziesiąty ósmy.

dzień z którego pamiętam jedno najbardziej - pulpety...

czteroosobowy obiad dla dwóch osób.

wieczorem w gościach przy serniczku :) do domu spacerkiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz