na szczęście udało się, panie Bronku. właściwie przyznajmy to szczerze - cieszę się, że nie wygrał pański kompetytor, ale skoro już na Pana głosowałem (no przynajmniej w pierwszej turze) to daj Pan czadu i pokaż, że "da się!". przydałby się w końcu ktoś mądry do sprawowania funkcji wizytówki Polski, a na takiego pan wygląda, więc powodzenia.
nawet, powiem otwarcie, dotarła do mnie jakaś refleksja gdzieś przez ostatnie dni, że może z tym Jarkiem to jakaś medialna nagonka, przesada ze strony Polaków, może padłem ofiarą zdania większości i skoro nie mam własnego, przyjąłem je jak własne, ale po stwierdzeniu męczeńska śmierć w odniesieniu do ofiar wypadku w smoleńsku, moje sumienie zostało błyskawicznie uspokojone.
no ale dość o wyborach. poniedziałek niemal w połowie spędzony przy php, szarpaninie i kilku innych stronach. mała rozgrzewka przed większym biznesem. przynajmniej taką mam nadzieję, tak to widzę :) niepoprawny optymista, co?
poza tym jakieś pomniejsze szpakowe zleconka, więc ogółem rzecz biorąc - zaczyna się powoli.
wieczorem znów skrable, tym razem przy drinkach z poweselnej wódki, poza tym świece itp.
a no i ciekawa opcja na połowę lipca od chłopaków z kabaretu, jadę z nimi na dwa występy puszczać dźwięki do skeczy :D w tygodniu poprzedzającym jeszcze jakieś próby, więc będzie na pewno ciekawie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz