środa, 7 lipca 2010

"nowy rok" dzień sto osiemdziesiąty siódmy.

no to już jest - strona Szarpaniny - chyba jedynego, więc zarazem najlepszego szczecińskiego kabaretu. co bardziej złośliwi powiedzą, że skoro jedynego to jednocześnie najlepszego i najgorszego, ale jego wysoki poziom został dostrzeżony już wielokrotnie. z roku na rok coraz więcej się o nich mówi. z ostatnich ciekawostek - drugie miejsce na prestiżowym przeglądzie PAKA, dzięki czemu chwilę później przeżyli bodajże pierwszy raz w TVP2. dodatkowo otrzymali wsparcie od agencji Antrakt, która pod swoimi skrzydłami chowa takie sławy jak kabaret Limo, Kabaret Moralnego Niepokoju, Jachimka i wielu innych. można zatem śmiało stwierdzić, że Szarpanina przebiła się do polskiej czołówki i nie mają już nic wspólnego z kabaretem amatorskim.

zatem zakończyły się (przynajmniej te znaczne) prace nad stroną. zabieram się zatem za kolejne zlecenia, nie mniej ciekawe. ale o tym jeszcze kiedyś zdążę napisać.

poza pracą udało się wczoraj uderzyć na rower, jednak nie na długo. po wielkiej nocnej ulewie chmury nadal nie ustąpiły, wiatr również, więc trochę dawało po plecach. skoro nie na dworze, to pod dachem. obejrzałem mecz półfinałowy, podziwiając jak wspaniałych piłkarzy mają dwa niewielkie państwa. ile Polska ma obywateli? 40 milionów bedzie? aż sprawdzę dokładnie.

no jakoś tak. w 2008, przynajmniej wg. wikipedii, było jakieś 38,5 mln. Urugwaj ma nieco ponad 3. tam znaleźli chłopców, którzy potrafią grać. u nas znalazło się dwóch. Klose i Podolski strzelający dla Niemców, gdzie przy okazji ten pierwszy się do naszego kraju już w ogóle nie przyznaje. dobrze, że przynajmniej ten drugi nadrabia patriotyzmem.

i chyba tyle. po meczu lech/film/spać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz