czwartek.
ogółem rzecz biorąc marne spanie po tym alter ego przełożyło się na zrypany humor. dodatkowo doskwiera masakryczny gorąc, upał i skwar ze stojącym powietrzem na czele, i choćbym nie wiem jak długo się modlił, nie wywołam przeciągu, także mój wiatrak pracuje na 3 etaty.
od wczoraj na oficjalnym adresie wstępna, wyłącznie informacyjna strona projektu SZPAK 4 tudzież SZPAK 2010. najbardziej znana szczecińska impreza kabaretowa tym razem w listopadzie, pod koniec miesiąca przez trzy dni.
rozkręciłem się z robotą, non stop jak nie pleciuga to jakieś drobnostki przy ptaku, albo przy łowcach przygód, także jest OK.
wieczór miał być z leksza spierdzielony, ale wyszło na dobre.
podsumowanie wieczoru - zasmakowałem w hajnekenach i mam "nowego kolegę".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz