czwartek, 4 lutego 2010

nowy rok dzień trzydziesty piąty.

dzień Sary. nie piszę samej literki S, bo tu na prawdę należy się wielki ukłon. za dwie rzeczy. mniejszą opiszę za chwilkę. do większej zrobię jeszcze poważniejszy wstęp. koleżanka nazywa się Sara Smolińska i jeśli dobrze posłuchacie telewizji/ radia albo (prędzej) pogrzebiecie w internecie, znajdziecie jej nazwisko przy wydarzeniu, które dziś się odbyło. a było to ogłoszenie wyników konkursu na plakat promujący w Polsce Światowy Rok Różnorodności Biologicznej 2010.


plakat mega dobry jak dla mnie, tak w ocenie obiektywnej, a dodatkowo - już zupełnie subiektywnie - trafia w mój gust.

zapraszam do osobistych gratulacji na blog Sary.

ta druga rzecz to bardziej jej zasługa wobec mnie niż wyczyn, ale jednak skutki tego są imponujące. mianowicie nie mając zupełnie perspektyw na zaliczenie historii - UDAŁO SIĘ! jak to mówi B - jestem fartuchem. i mega dużo w tym farta - żadnego z chyba 7dmiu referatów, pierwszy termin egzaminu - 2.0, na drugi brak czasu na dokładniejsze przygotowania, ale wybrałem się, poszedłem, wysiedziałem odpowiednią ilość czasu, aby skorzystać z nadarzających się momentów i żywcem zerżnąć wszystkie odpowiedzi na pytania z referatów Sary, z których wcześniej się trochę uczyłem. to chyba dość wyjątkowe ściągać na egzaminie z laptopa ale cóż, do odważnych świat należy! ;P

także droga Saro - po pierwsze - najszczersze GRATULACJE! po drugie - najwierniejsze DZIĘKUJĘ! mam wobec Ciebie mega dług.

z innych wydarzeń, których dziś w przeciwieństwie do wczoraj nie brakowało - uruchomiono pleciugę, gdzie jak się okazało wypada kilka błędów, ale już na dniach je zatuszuję. tymczasem i tak zapraszam na oficjalną nową stronę [ pleciuga.pl ].

dodatkowo - "najlepszy projekt na świecie" pięknie się wypieka. za chwilkę usiądę by zakończyć dzieło od strony cyfrowej, a jutro rano druk i ostateczne doklejanie elementów makiety, także już jutro zamontuję tu sporo obrazków, których jak już wczoraj pisałem - nie wstydzę się w żadnym stopniu.

czas do roboty, ale zanim to nastąpi - mamusiu, tatusiu, sioszczyczko - dziękuję za dzisiejszy support makietowo-żywieniowy. (nawiasem - chyba pierwszy raz chwaliłem się projektem przed własnymi rodzicami!)

1 komentarz:

  1. Maćku, dzięki bardzo za te miłe słowa!
    Jakoś narazie cicho o tym konkursie w Internecie, ale mam nadzieję, że to się zmieni! haha :D

    Gratulacje z okazji zdanego egzaminu ;)

    OdpowiedzUsuń