sobota, 24 kwietnia 2010

"nowy rok" dzień sto trzynasty.

cośtam zmontowałem na dyplom, pojechałem na uczelnię, posiedziałem jeszcze trochę. tuż przed wyruszeniem z czytelni na korektę telefon. jest gorzej niż źle. pan J. jak dobrze pójdzie czeka mnie zakup nowego komputera na raty :/ bosko.

cały dzień się jakoś wyjątkowo wypełnił. po uczelni pomidorowa, dyskusja o zupach, potem chwila relaksu, telefon do J i spotkanie na szczycie z reddsami, winem i pizzą live.

na wieczór już tylko spotkanie pod budownictwem, spacerek, powrót do domu, himym, californication, kolejny redds i lulu.

sto czternasty dzień rozpoczęty rysunkiem. co prawda nie w plenerze, plan padł przez niestabilną pogodę, ale za to z kolejnym reddsem i masą śmiechu.

a teraz szybko się ogarnąć bo to będzie bardzo intensywny dzień.

pozdro ziomy ;D hahah

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz