cóż w niedzielę niestety niezbyt dobrze wiem co się działo... bo pomyliłem ją z poniedziałkiem, zatem od dnia 213 należy przybrać korektę na numery aż do 222.
było nie było w środę wyruszyłem do ARCHICO - do biura w którym zatrzymam się na chwilę lub dwie aby podjąć się konkursu. i dlategóż właśnie nie pisałem przez ostatni czas, pracy mam na prawdę sporo, a że zgarnąłem swój komputer do pracy, robię tu też swoje zlecenia. zatem środę spędziłem na garncarskiej.
zaznałem najlepszej pizzy w szczecinie od grubego benka i zacząłem pracę nad zleconą wizualizacją. szkoda, że na koniec dnia okazało się, że otrzymałem złe pliki elewacji. cały model, tekstury i cała praca poszła fpizdu... to potwierdziło regułę, że nie ma łatwych zleceń.
w ciągu dnia wyskoczyłem tylko na szybką, mrożoną kawę z B, co by omówić ślub, wesele i wszystko co z tym związane. zatem w sobotę spełnię najważniejszy przyjacielski obowiązek. jak już pisałem, to dla mnie zaszczyt i sprawa najwyższego priorytetu, więc od tego dnia zżerała mnie trema, abym nic nie spartolił.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz