środa, 18 sierpnia 2010

"nowy rok" dzień dwieście dwudziesty drugi...?

środa. szit. na dobrą sprawę zgubiłem gdzieś numerki. środa to jest dzień 221, 222 dopiero w czwartek, zatem zgubiłem... niedzielę po grillu u F.

cóż w niedzielę niestety niezbyt dobrze wiem co się działo... bo pomyliłem ją z poniedziałkiem, zatem od dnia 213 należy przybrać korektę na numery aż do 222.

było nie było w środę wyruszyłem do ARCHICO - do biura w którym zatrzymam się na chwilę lub dwie aby podjąć się konkursu. i dlategóż właśnie nie pisałem przez ostatni czas, pracy mam na prawdę sporo, a że zgarnąłem swój komputer do pracy, robię tu też swoje zlecenia. zatem środę spędziłem na garncarskiej.

zaznałem najlepszej pizzy w szczecinie od grubego benka i zacząłem pracę nad zleconą wizualizacją. szkoda, że na koniec dnia okazało się, że otrzymałem złe pliki elewacji. cały model, tekstury i cała praca poszła fpizdu... to potwierdziło regułę, że nie ma łatwych zleceń.

w ciągu dnia wyskoczyłem tylko na szybką, mrożoną kawę z B, co by omówić ślub, wesele i wszystko co z tym związane. zatem w sobotę spełnię najważniejszy przyjacielski obowiązek. jak już pisałem, to dla mnie zaszczyt i sprawa najwyższego priorytetu, więc od tego dnia zżerała mnie trema, abym nic nie spartolił.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz