no, teraz już się będą zgadzać wszystkie numerki.
czwartek.
ogólnie rzecz biorąc spędzony w pracy, choć tak jak dzień wcześniej, miałem coś swojego do załatwienia i z tego względu opuściłem szklane wrota na godzinę, czy dwie.
przyszły nowe pliki, okazało się, że prędzej zrobię wszystko od nowa, niż gdybym miał się pokusić o poprawianie tego co już zrobiłem. mówi się trudno, siedziałem od zera nad tym samym.
nie do końca pamiętam czego dotyczyła moja wypadowa przerwa. w morzu godzin spędzonych w biurze to zresztą i tak tylko kropla.
w domu byłem... póóóźno...
Reklama ku końcowi!
13 lat temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz