czwartek, 14 października 2010

"nowy rok" dzień dwieście osiemdziesiąty pierwszy.

piątek.

właściwie niewiele informacji mogę tu odgrzebać. ważne jest na pewno to, że "gnój i syf" został zawieszony.

z rzeczy mniej przyziemnych - polazłem w końcu pooglądać buty, które przetrwają dłużej niż kilka miesięcy. pierwszy raz dzwoniłem do G w sprawie innej niż nasze wiadome "biznesy". dostałem namiar na sklep, poszedłem i cóż... nie miałem za bardzo w czym wybierać. butów dużo, ale numerów 46-47 niestety tylko 2 pary. zatem  nie było problemu z szukaniem. zaklepałem jedną parę i polazłem dalej.

szukaliśmy jeszcze w szczecińskiej mekce, ale pomysł upadł. przed rozstaniem - metalowe nakładki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz