niedziela, 2 stycznia 2011

"nowy rok" dzień trzysta sześćdziesiąty drugi.

wtorek.

cały dzień pod znakiem wieczornego pociągu. przygotowania, zakupy.

spotkanie z B na kawie, przy rozstaniu chwila rozmowy z przyuważoną J i atak zakupowy - latarki, potem wizyta w domu celem zabrania paru dodatkowych rzeczy. szybka podwózka na dworzec, zakup biletów i znów centrum handlowe. bieganie po realu najpierw w pojedynkę, potem w duecie. na koniec nauczony nowego słowa. stuptuty. zakupione.

w domu dość długie pakowanie, szybki obiad i taksówka na dworzec. dwa wielkie plecaki i dodatkowo torba i mniejszy plecak.

dało radę. na dworcu spotkanie z M i Z, potem na peronie z G. pociąg spóźniony, zatem taksówka była na wyrost. kiedy w końcu przyjechał pociąg - walka o przedział. po wygranej bitwie ulokowani w pekapie i w drogę!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz