środa, 3 listopada 2010

"nowy rok" dzień trzysta szósty.

wtorek.

poranek w pracy. brak weekendu może nie jest najlepszym co mi się przytrafiło, ale przynajmniej nie schodziłem z wysokich obrotów, które były tego dnia potrzebne.

hala i poprawki do albumu.

potem obiadek z K i zaraz później już trzeba było iść na spotkanie. w barrelu pozytywnie. tak lubię pracować. są możliwości.

przed powrotem do domu pogaduchy przy alei jana pawła. tematy zditm'u, motywacji, ciekawych projektów samokształcenia.

w domu rozwydrzony kot i nowy blog. gotowe dwie notatki do rozwinięcia.

przed jedenastą spacer nad odrę, potem zakupy, małe piwko i lulu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz